Babia Góra nazywana jest też Królową Beskidów, bo to najwyższy szczyt w Polsce poza Tatrami. Położona na terenie Babiogórskiego Parku Narodowego, w którym obowiązuje absolutny zakaz wprowadzania psów. Od polskiej strony na Babią Górę z psem wejść nie wolno, ale od strony Słowacji już tak.
Wejście na Babią Górę z Tiją zaplanowaliśmy z miejscowości Oravská Polhora, a dokładniej spod schroniska Chata Slaná Voda. Tam znajdują się dwa parkingi, przy których można zostawić samochód. Parking jest bezpłatny, a za wejście na teren Babiogórskiego Parku Narodowego od słowackiej strony również nie są pobierane opłaty. Spod samego schroniska rozpoczyna się żółty szlak prowadzący na Babią Górę. Zgodnie z tabliczkami informacyjnymi przejście szlaku powinno zająć 3,5 godziny.
Trasa początkowo jest dość łagodna. Zaraz za schroniskiem mija się potok Slaná Voda, a dalszą część wyprawy kontynuuje się częściowo lasem, a częściowo wśród pastwisk niemal po płaskim terenie. Dopiero za Muzeum Hviezdoslavovej zaczyna robić się stromo. Na tym odcinku trzeba czujnie zwracać uwagę na oznaczenia trasy, bo można się pomylić. Szlak na Babią Górę jest wyjątkowo kiepsko oznakowany. Za Muzeum trwa wycinka drzew, więc poruszanie się po szlaku może być utrudnione. Pracuje tam ciężki sprzęt i koń. Odcinek jest mocno rozjeżdżony, więc po deszczu grzęźnie się w błocie. Im wyżej, tym znacznie lepiej. Z czasem robi się coraz bardziej stromo i kamieniście. Co jakiś czas są przygotowane dla turystów miejsca do odpoczynku. Ostatni odcinek to niemal kamienne schody. Wysokie i strome. Trasa jest trudna, ale nie bardzo trudna. Pies z dobrą kondycją poradzi sobie na szlaku bez problemu.
Zejście z Babiej Góry trzeba zaplanować tym samym szlakiem. Niestety nie ma innej możliwości powrotu. Każda inna opcja trasy przebiega przez polską część Babiogórskiego Parku Narodowego lub wzdłuż jego granicy. Tam teoretycznie można byłoby przejść, ale lepiej nie ryzykować.
Łącznie trzeba pokonać blisko 20 kilometrów szlaku. Miejsce idealne na wypad z aktywnym psem. Wędrówkę warto zaplanować w tygodniu, we wczesnych godzinach rannych. Wtedy ominiemy tłumy na szczycie i wycieczki na szlaku.
Co ważne – podczas wędrówki pies musi być cały czas prowadzony na smyczy. Trzeba też pamiętać, by zabrać jego paszport. Przy przekroczeniu granicy jest obowiązkowy dla psa.
Pozdrawiam,
A.
Chcemy wybrać się z psem na Babią Górę od słowackiej strony. Trzeba koniecznie mnieć paszport dla psa, czy może wystarczy książeczka zdrowia?
Przekraczacie granicę, więc paszport jest potrzebny. Nie mieliśmy żadnej kontroli, ale lepiej nie ryzykować. Paszport wyrobicie „od ręki” w przychodni weterynaryjnej. Koszt 100 zł, a święty spokój na szlaku. Pies musi być zachipowany.
Uwielbiam tą górę. 🙂 Ale ciągle zastanawiałam się co z naszymi wyprawami na nią, gdy będziemy mieć psiaka… Miałam nadzieję, że od strony Słowackiej jest to możliwe, bo widziałam już kilka psów na szczycie. 🙂 Teraz mam pewność, może wypróbujemy ją już w przyszłym roku… 😀 Dzięki! 🙂
Super! 🙂 W takim razie czekamy na Wasze zdjęcia i relację! 🙂
Dzięki! Właśnie wracamy ze szlaku z psami (tym razem Góry Stołowe) i planujemy przyszły rok 🙂 świetnie, że od słowackiej strony jest możliwość! Pozdrowienia z Trójmiasta!